Tytuł angielski: The Girl from the Wardrobe
Tytuł polski: Dziewczyna z szafy
Państwo: Polska
Rok produkcji: 2012
Gatunek: Dramat, komedia
Reżyseria: Bodo Kox
Scenariusz: Bodo Kox
Występują: Wojciech Mecwaldowski, Piotr
Głowacki, Eryk Lubos,
Magdalena Różańska
Czas trwania: 90 min.
Premiera: 11 września 2012
Premiera polska: 11 września 2012 (Koszalin)
Nagrody: 1 nagroda, 3 nominacje
Film Bodo Koxa nie wprowadza nas w magiczny świat kina, nie opowiada wymyślonej, cudownej, kasowej historii, nie wbija nas w fotel porażającymi efektami specjalnymi, a jednak coś w nim jest. Co? Normalność, a raczej nienormalność pokazana normalnie. Bohaterów filmu jest w sumie czterech. Tomek (w tej roli znakomicie wypadł Wojciech Macweldowski), jego brat - Jacek (Piotr Głowacki), Magda (Magdalena Różańska) i Krzysztof (Eryk Lubos). Screeny poniżej pokazują między innymi tę czwórkę:
Tomek to chory, nie w pełni normalny chłopak, który żyje w swoim wewnętrznym świecie. Zamknięty w sobie, prawie nie mówi i pozostaje na stałe pod opieką brata Jacka, który jest programistą i projektantem stron www. Jedną z ich sąsiadek jest Magda, dziewczyna, antropolog, która przed otaczającą ją rzeczywistością chowa się w szafie gdzie szuka rzeczywistości równoległych. Jest jeszcze Krzysztof - policjant, zakochany w Magdzie, który pewnego razu dzięki innej sąsiadce uratował ją od śmierci.
Tłem filmu jest bliżej niesprecyzowana rzeczywistość w której żyją Tomek i Magda. W ich światach widzimy ogromne sterowce zamiast chmur, egzotyczny ogród w szafie, ryby za szybami samochodu, dziwne ludzkie twarze, itd. Jacek i Krzysztof żyją w normalnym świecie i ciężko im się porozumieć z pozostałą dwójką, która - zrządzeniem losu - zostaje sobie przedstawiona i przypadają sobie do gustu.
Film w prosty sposób opowiada o najważniejszych dla człowieka sprawach - życiu i śmierci, nadziei i beznadziei, miłości i zazdrości. Kox przedstawia nam te sprawy w sposób niepoważny ale dający do myślenia co czyni Dziewczynę z szafy filmem głębokim ale łatwym do strawienia.
Zdjęcia są tak samo proste jak jego opowieść. Pokazują nam to co najpotrzebniejsze bez zbędnych udziwnień czy upiększeń, a jednocześnie nie pozostawiają niedomówień. Muzyka w filmie jest znakomita, bo niesłyszalna. Niesłyszalna w sensie, że doskonale wkomponowana w film i nie dekoncentruje nas przy jego oglądaniu jak to często się zdarza.
Aktorzy zagrali swoje role lepiej niż przyzwoicie. Macweldowski zagrał chyba do tej pory najlepszą swoją rolę. Debiutująca na dużym ekranie Różańska gra drętwo i apatycznie, ale taka jest właśnie jej rola, którą oddała bardzo dobrze. Głowacki, który zyskał u mnie po roli w 80 milionach, też wypada całkiem przyzwoicie. Eryk Lubos to uznana 'marka', która potrafi odnaleźć się w każdej dotychczasowej roli. Pozostali aktorzy również trzymają poziom.
Film Koxa jest filmem interesującym, niecodziennym i wartym obejrzenia. Polecam!
Ocena widza (a)normalnego:
Trailer: