Mówią o mnie Bob. Big Bob. Big, bo jestem duży. Nie, nie gruby, po prostu duży. Prawie 2 m wzrostu, 100 kg wagi, o przystojności, inteligencji i całej pozytywnej reszcie nie wspomnę, bo rozumie się to samo przez się. Negatywnych cech nie mam, a przynajmniej ja ich nie widzę i nie lubię jak mi się je wytyka. Chociaż nikt nie wytyka. No ale jakby ktoś chciał to niech wie, że tego nie lubię.
Prawdopodobnie nigdy nie dorosnę i nigdy nie skończę 40 lat. Ciągle będę młody. Lubię dyskutować na różne tematy w kulturalnym gronie, lubię wesołą zabawę, obejrzeć dobry film, posłuchać ciekawej muzyki, przeczytać niezwykłą książkę, ale nade wszystko uwielbiam obserwować. Obserwować ludzi, społeczności, otaczający nas świat i wydarzenia. Z tego powodu często podróżuję po Polsce i po świecie.
Ukończyłem nikomu niepotrzebne studia - historię. Chwilę pracowałem nawet 'w zawodzie' jako nauczyciel, lecz nie znalazłem w tym swojego życiowego celu. Od czasu gdy z nauczycielstwem skończyłem nie pracuję. Znaczy nie tak, że całkiem nie pracuję. Nie pracuję tak jak większość - od 7 do 15 czy od 8 do 16 itp. Pracuję robiąc to co lubię. Lubię filmy więc czasem opracowuję listy dialogowe do nich. Na zlecenie oczywiście. Tłumaczę także czasami inne teksty. Podróżuję, robię zdjęcia, piszę. Jakoś się kręci. Generalnie nie jest źle.
Nie piję, nie ćpam, palę. W przyszłości chciałbym osiedlić się w miejscu gdzie nie ma zimy i gdzie można wygodnie i bezstresowo żyć do końca swoich dni.