13.11.2013

M jak motłoch czyli zidiocenie mediów


   Motłoch od zawsze chciał chleba i igrzysk. Media od zawsze chciały oglądalności, poczytności, klikalności, do tego celu potrzebny im motłoch. Motłoch do pokazywania i motłoch do oglądania, klikania, czytania.




   Motłoch z 11 listopada ten, który brał czynny udział w igrzyskach, zwanych dumnie Marszem Niepodległości dostał to co chciał. Miał igrzyska, a potem, a właściwie równocześnie, miał swoje pięć minut w TV, radio, gazetach i portalach internetowych.
   Zidiociałe media zrobią wszystko by dotrzeć do odbiorców, a najlepszą na to metodą jest dotarcie do uczuć najniższych, do strachu. Każdy się czegoś boi i nie ma tu wyjątków. Śmierć, głód, wojna, choroba, bankructwo, zdrada, itd. Ale jaki cel mają media w pokazywaniu bandytów uczestniczących w tzw. Marszu Niepodległości? Pokazywanie tych bandytów, a także idiotów, którzy stoją na ich czele, nie ma nic wspólnego ani z wolnością słowa ani z prawem społeczeństwa do informacji, to zwykły wyścig, pogoń za kasą, za oglądalnością, klikalnością, itd.
   Bezkrytyczni mogą powiedzieć cynicznie 'takie czasy' ale czy tym stwierdzeniem można wytłumaczyć to, że dziś już dla mediów nie liczy się nic bardziej prócz kasa?
   Mało tego, takie epatowanie przemocą w wykonaniu bandytów uczestniczących w Marszu Niepodległości wzmaga ich działalność. Podsyca ją. Cieszą się, że jest o nich głośno i zrobią wszystko żeby było jeszcze głośniej. Już powysyłali do redakcji największych telewizji i portali internetowych swój 'manifest', w którym wypowiadają wojnę. Nie wiadomo tylko komu, bo 'manifest' zaczyna się od słów 'Chcieliście...' Kto chciał? Polacy, media, PO, cykliści? Acha... Z drugiego akapitu dowiadujemy się, że wojna wypowiedziana jest '...lewackim kurwom, pedałom i zdrajcom ojczyzny.' Podpisane: 'Patrioci'
   I znów pytanie, po co to jest publikowane, po co nagłaśniane, kto i jaki ma w tym cel?
   Drogie media, ciszej nad tą trumną. Przemilczcie ich, nie straszcie Polaków bandytami, których jedynym celem jest sianie niepokoju, niezgody i zadymy.
   A pan, panie ministrze Sienkiewicz, powinien udać się na nauki do pana Czesława Kiszczaka. On nauczy pana jak przewidywać, jak zapobiegać i w ogóle jak radzić sobie z takimi bandami, bo pan i pańska Policja jak na razie nie daje rady. Niestety.





UA-32282187-1